Kolejna awaria Facebooka. Internauci masowo zgłaszają problemy
W czwartek 7 października mieliśmy do czynienia z kolejną już w tym tygodniu awarią Facebooka. Jej rozmiarów nie sposób jeszcze ocenić, bo zgłoszenia o nieprawidłowościach zaczęły napływać po godzinie 18. Przez pierwszą godzinę liczba zgłoszeń sięgnęła blisko czterech tysięcy. Wykres na Downdetector jasno pokazuje, że wcześniej największy serwis Marka Zuckerberga działał prawidłowo. To już kolejna w tym tygodniu awaria Facebooka i Messengera. Z pierwszą mieliśmy do czynienia 4 października, kiedy to całkowicie wysiadły także Instagram i WhatsApp.
Wielka awaria Facebooka, Instagrama i WhatsAppa
W poniedziałek 4 października wieczorem użytkownicy WhatsAppa, Facebooka czy Instagrama (właścicielem wszystkich jest Facebook) zaczęli uskarżać się na problemy z tymi serwisami, podobnie było z Messengerem. Początkowo sądzono, że to tylko drobny, chwilowy problem, jednak po godz. 19 czasu polskiego pojawił się oficjalny komunikat Facebooka – wydany o ironio na Twitterze – z którego wynikało, że awaria jest poważna.
Po godz. 22 czasu polskiego wspomniane serwisy dalej nie działały i nie pojawiły się nawet zapowiedzi ewentualnej poprawy sytuacji. Jednocześnie dziennikarze „New York Times” ujawniają, jak wielka jest skala problemu, z którą boryka się technologiczny gigant Marka Zuckerberga.
Awaria Facebooka. Pracownicy firmy nie mogą wejść do budynków
Dziennikarka „NYT” Sheera Frenkel napisała na Twitterze, że rozmawiała z osobą pracującą dla Facebooka, która przekazała jej: „Niektórzy nie mogą wejść do budynków, by w ogóle ocenić skalę awarii, ich identyfikatory nie działają przy próbie uzyskania dostępu do drzwi”.
Awarii miała ulec też platforma do komunikacji wewnętrznej Facebooka, czy Workplace, więc większość pracowników nie może podjąć się różnych zadań.
Z kolei Philip Crowther z AP przywołał wypowiedź swojego informatora z Facebooka:
– Tutaj jest chaos, wszystkie wewnętrzne systemy też nie działają.
Jak dodał Crowther, jego informator z Facebooka opisał, że pracownicy firmy musieli zacząć po prostu ze sobą SMS-ować lub ślą do siebie maile.